Wysłany: Czw 20:02, 18 Paź 2007
Temat postu:
Ale op co dokładnie chodzi? że będzie się smarować pianki farbą, czy po prostu ktoś będzie podchodził woja od tyłu i mu tą farbą chlustał po plecach, albo mu wymaluje "kopnij mnie"?
Co do smarowania ostrzy, sam o tym myślałem. Jednakże problem jest taki, że po kilku chwilach na patrolu, podczas marszu przez las, czy łażeniu po skałach wszyscy będą zasyfieni tą farbą, bez spotkania wrogiego patrolu. Za to sam pomysł były dobry dla łuków. Na ostatniej Ardzie był problem, bo ta mała elfka z łukiem, bała się, żeby nie zrobić komuś krzywdy i bardzo lekko naciagała swój łuk, przez co praktycznie nie odczuwało się uderzenia. Ja sam po jednej walce się dowiedziałem że trafiła mnie kilka razy, a nawet tego nie zauważyłem. Do kołczanu można by władować sporszkowanej kredy. Myślę że to mogłoby załatwić problem trafień z łuku. A przecież nikt by się nie wykłócał o to że został pobrudzony kredą.
Co do twojego wcześniejszego postu, o tym, że ludzie się naparzają bez sensu. Wydaje mi się że przesadzasz. W tym roku nie widziałem żeby ktokolwiek próbował walczyć na siłę. A żeby ludzie bardziej cenili własne życie, trza by zwiększyć karę za śmierć. Na przykład, że osoba która zginie najpierw musi zostać zaniesiona do zielarza, a potem i tak musi kilka godzin odleżeć w obozie, czy gdzie tam.