Nazgul poszukał umysłem Morgoroth. "Jeśli chcesz je zatrzymać zwiąż je. Nie dam rady zbyt długo utrzymać czaru..."
Eothain wstał i wyszedł z kajuty. Poruszał się z trudem, ale czuł się już dużo lepiej. Zauważył stojącą przy burcie Shaillyę, podszedł do niej i objął ją ramieniem.
- Czy coś się stało? Wyglądasz na zmartwioną? - zapytał swoją ukochaną.
<Kobieta spojrzała się z niedowierzaniem na odchodzącego Eothaina i przekazała mu wiadomośc w zgryźliwym tonie "A nie wiesz jak? Nawet usiąśc nie mam siły. A Kapitan ich nie związe...">
Pearl Administrator
Dołączył: 22 Sie 2007
Posty: 1394 Przeczytał: 0 tematów
"Siostro kolejne przejęcie kontroli nie wpłynie dobrze ani na mnie, ani na tego Rohirrima, a bez tego to możemy sobie co najwyżej porozmawiać... Musisz sobie jakoś poradzić. A kapitan... Hmm... Chyba ma do Ciebie słabość..."
Shaillya popatrzyła na Eothaina. Chciała się zapytać "Kim tak naprawdę jesteś", "Co to ma znaczyć", chciała wyjaśnień, ale nie mogła za bardzo się skupić. Zakryła rękoma twarz. I stała tak w milczeniu...
Przytulił ją i pogłaskał po głowie. Był nieco zdziwiony zachowaniem Shaillyi.
- Powiedz mi co się stało... Przecież widzę, że coś jest nie tak... - uśmiechnął się smutno.
Shaillya
Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 238 Przeczytał: 0 tematów
- Eh... - Piratka spojrzała mu w oczy po czym odwróciła wzrok. - No, bo nie mówiłeś mi... że się tak zmieniasz. Kim jesteś? Nagle zmieniasz się czarną postać, wyglądasz w tedy jak Nazgul. Nie rozumiem, jak, dlaczego? - popatrzyła na niego pytająco.
Popatrzył na nią zupełnie zbity z tropu. Złapał ją za ręce i popatrzył głęboko w oczy.
- Shaillya, o czym ty mówisz? Nie mam pojęcia o co Ci chodzi... - Popatrzył na nią wyraźnie zmartwiony i zasmucony. - Nazgule? Tutaj? Wydawało mi się, że zginęły po zniszczeniu Jedynego Pierścienia... Jesteś pewna, że nie wypiłaś za dużo rumu? - spróbował zażartować.
W głębi serca jednak się zaniepokoił. Niedawno przydarzały mu się chwile po których nic nie pamiętał...
Shaillya
Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 238 Przeczytał: 0 tematów
- Eh wiem tylko tyle, że widziałam COŚ, co nie było normalne, i to COŚ działo się z tobą. Nie wiem co to... Ale mógłbyś mi chociaż powiedzieć co sie dzieje. Jako twoja narzeczona mam do tego prawo - spojrzała na niego - Co się dzieje...? - głos się jej załamał. Złapała go i mocno przytuliła - Co...?
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach