Autor / Wiadomość

Pewnego razu w Śródziemiu...

Shaillya




Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Płock

PostWysłany: Nie 12:24, 30 Wrz 2007     Temat postu:


-Dobrze, że nie było ich z byt dużo - chowa szable i podchodzi do Perl. Staje u jej boku.
Zobacz profil autora
Hethridu




Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 12:27, 30 Wrz 2007     Temat postu:


<<powoli podnosi sie z ziemi>>
- Ciekawe co sprawilo, ze osmielajá sie atakowac w tych stronach. Jesli nie macie nic przeciwko temu - odprowadze was do Bree. Bédzie bezpieczniej.
Zobacz profil autora
Pearl
Administrator



Dołączył: 22 Sie 2007
Posty: 1394
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Buckland (Sieradz)

PostWysłany: Nie 15:44, 30 Wrz 2007     Temat postu:


Będziemy wdzięczne. Wargi nigdy nie zapuszczały się tak blisko Shire. Ruszajmy więc w drogę i bądźmy ostrożni.
Zobacz profil autora
Blueberry




Dołączył: 05 Wrz 2007
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 18:03, 30 Wrz 2007     Temat postu:


Prych... Muszę sobie lepszą broń załatwić <otrzepuje się> Dobra... Wiem, rzuciłam się jak ostatnia kretynka... Przepraszam... Pearl... Wiesz, że ja raczej rzadko działam myśląc <prycha nerwowym śmiechem>
Zobacz profil autora
Pearl
Administrator



Dołączył: 22 Sie 2007
Posty: 1394
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Buckland (Sieradz)

PostWysłany: Nie 18:11, 30 Wrz 2007     Temat postu:


Tak, widać to u nas rodzinne, jeśli weźmie się pod uwagę moją podróż za Mortisem. W Bree kupimy Ci miecz. Mam nadzieję, że ktoś z tu obecnych zechce udzielić Ci kilku lekcji. Ja co prawda byłam giermkiem króla, lecz funkcja to raczej reprezentacyjna i wielkiego mistrzostwa w fechtunku nie osiągnęłam. Tymczasem szkoda czasu na gadanie, ruszajmy! Przed zmierzchem powinniśmy dotrzeć do Bree.
Zobacz profil autora
Mortis




Dołączył: 16 Wrz 2007
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Minas Ithil

PostWysłany: Nie 20:45, 30 Wrz 2007     Temat postu:


<Mortis popatrzył na księżyc w pełni który by czerwony>
Aaa... Tego wieczora przelała się czyjaś krew... < Mortis wstał podszedł do drzewa rosnącego na skale. Usłyszał jęk cięciwy i poczuł ból w lewym ramieniu.> Aaaaaa... Chędożony psu brat!!! <zauważy trzech Orków. Wrogowie ruszyli ku niemu swym pokracznym krokiem... Mortis wyciągną mieczy i ruszył w ich kierunku...> Czego chcecie?
Nasz Pan wyznaczył za ciebie!!! Jesteś jego tworem i nie będziesz miał własnej woli!!! < jeden Ork skoczył na Mortisa próbując ciąć od góry... Starzec pchną gada sztychem przebijając go na wylot... Drugi doskoczył i uderzył Mortisa płazem topora klatkę piersiową łamiąc przy okazji strzałę... Mortis jęknął i ciął chama od gór z taką siłą że rozłupał mu czaszkę, klakę piersiową i zakończył na biodrze... Trzeci kiedy spostrzegł jak zginęli jego towarzysze zaczął uciekać... Ork pomyślał w końcu jest stary i mnie nie dogoni... Kiedy wybiegł za pewnej skały poczuł jak głowa mu odpada od reszty ciała> Stary ale jary... Co ja teraz z robie z tą strzałą... Musze znaleźć medyka...
Zobacz profil autora
Ankalime




Dołączył: 28 Sie 2007
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Emyn Arnen

PostWysłany: Nie 21:29, 30 Wrz 2007     Temat postu:


<"budząc się" z głębokiego zamyślenia>

wybaczcie, zamyśliłam się...

<patrzy na wszystkich, dostrzega ślady walki>

Czyżby ominęło mnie cos interesującego?
Czy była... jakaś... walka? Czy ktoś z was jest ranny? Mam przy sobie środki opatrunkowe...
Zobacz profil autora
Pearl
Administrator



Dołączył: 22 Sie 2007
Posty: 1394
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Buckland (Sieradz)

PostWysłany: Nie 22:58, 30 Wrz 2007     Temat postu:


[Ankalime, jak można nie zauważyć stada wargów?] Na szczęście wszyscy cali. Musiałaś być duchem baaardzo daleko, skoro nie zauważyłaś stada wargów! Jeśli masz przy sobie jakieś środki piorące, na pewno się przydadzą. Ten podły warg pobrudził sukienkę mojej kuzynki! Jednak nie zostawajmy już tutaj! W okolicy może być więcej wrogów. Ruszajmy do Bree!
<Dalsza droga upłynęła już spokojnie. Drużyna dotarła do Bree już po zapadnięciu zmroku. Aczkolwiek odźwierny nie krył zdumienia na widok plan krwi na ubraniach podróżnych, wpuścił wędrowców do miasta. Drużyna szybko odnalazła starą Gospodę pod Rozbrykanym Kucykiem, zapłaciła za nocleg i wyczerpana natychmiast zapadła w sen. Przyjemnie znów było znaleźć się w czystej pościeli w miękkim łóżku. Pearl chciała wypytać karczmarza o Mortisa, lecz i ona czuła się zmęczona. Postanowiła odłożyć to do jutra. Zapadła w niespokojny sen. Martwy krajobraz... drzewo rosnące na skale... wysoka ciemna postać z mieczem... Nagle...>
Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Zobacz profil autora
Shaillya




Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Płock

PostWysłany: Pon 19:21, 01 Paź 2007     Temat postu:


tup!tup!tup! <Do pokoju Pearl wbiegła Shaillya, zaspana ale z szablą w ręku> Co się dzieje? Pearl Wszystko w porządku? <podbiega do niej i rozgląda sie po pomieszczeniu z uniesioną bronią>
Zobacz profil autora
Pearl
Administrator



Dołączył: 22 Sie 2007
Posty: 1394
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Buckland (Sieradz)

PostWysłany: Wto 19:24, 02 Paź 2007     Temat postu:


Tak... Chyba... <Pearl podwija rękach koszuli> Nie ma rany... <widząc zdumione spojrzenie Shailly> Miałam sen. Widziałam Mortisa. Wpadł w zasadzkę orków. Jest ranny. I... to bardzo dziwne, ale poczułam jakby to mnie przebito ramię strzałą!
Zobacz profil autora
Hethridu




Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:40, 02 Paź 2007     Temat postu:


Hethridu nie wjechal do Bree. Duze miejscowosci ludzkie nie sá tym za czym przepada. Ponadto uznal, ze jego rola juz sie wypelnila - odprowadzil Hobbitki do Bree, zgodnie z obietnicá. Po czym znikl z orszaku. Odbyl niedlógá rozmowe ze swá przybrana mlodszá siostrá, niedaleko bramy. Po czym, po krótkim odpoczynku ruszyl w dalszá drogé do Lindonu
Zobacz profil autora
Vilien




Dołączył: 13 Wrz 2007
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Cz-wa, Mroczna Puszcza

PostWysłany: Wto 20:42, 02 Paź 2007     Temat postu:


<na korytarzu cicho słychać pospieszne kroki. Za plecami Shailly pojawia się młoda, leśna elfka z wyraźnym zatroskaniem na twarzy> Co się stało? Wszystko w porządku?Nikomu nic nie jest? Właśnie zdążałam do własnego pokoju, gdy usłyszałam krzyk, co mnie mocno zaniepokoiło. Ostatnio dziwne rzeczy dzieją się w świecie.
Zobacz profil autora
Pearl
Administrator



Dołączył: 22 Sie 2007
Posty: 1394
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Buckland (Sieradz)

PostWysłany: Wto 22:12, 02 Paź 2007     Temat postu:


Nic, wszystko w porządku, przepraszam, miałam koszmar. Był bardzo realistyczny. <Pearl nie uważała za rozsądne wprowadzać obcych, nawet elfy, w sprawy drużyny.>
Zobacz profil autora
Shaillya




Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Płock

PostWysłany: Czw 20:57, 04 Paź 2007     Temat postu:


<Shaillya odwraca sie do elfki> Zajmę sie nią to tylko nocny koszmar nic więcej.<odwraca sie do elfki plecami> Posiedzę trochę z tobą <mówi do Pearl>
Zobacz profil autora
Pearl
Administrator



Dołączył: 22 Sie 2007
Posty: 1394
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Buckland (Sieradz)

PostWysłany: Czw 21:29, 04 Paź 2007     Temat postu:


Dziękuję. <Gdy drzwi zamknęły się za elfką> Coś mi mówi, że to jednak nie był zwykły koszmar. Mortis jest ranny a my nie możemy mu pomóc. Nawet nie wiem gdzie jest. Jakiś martwy krajobraz, samotne drzewo na skale. To za mało informacji! <ze złością uderza pięścią w poduszkę.>
Zobacz profil autora
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10 ... 85, 86, 87  Następny

 


Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach